„Gdy ksiądz chodzi po kolędzie, w pogotowiu jest cały blok, albo nawet cała ulica. Kobiety zwalniają się z pracy, aby na czas przygotować stół przykryty obrusem, kropidło, naczynie z wodą święconą, pasyjkę i świece. Dzieciaki na gwałt uzupełniają zeszyty do religii….”. A jak było dzisiaj w naszej szkole? Zupełnie podobnie. Wszyscy czekaliśmy na o. Jana Poteralskiego – podprzeora z Jasnej Góry, który o godzinie 11.00 przyszedł w nasze progi szkolne. Ministranci stali wystrojeni w komże, woda święcona przygotowana w kociołku, z kadzidła roznosił się pachnący dym, a kreda w dwóch kolorach czekała na talerzyku, by zostały zapisane na drzwiach każdej klasy ważne litery: K+M+B + 2016 – Niech Pan błogosławi w 2016 roku.
Uczniowie byli w swoich klasach na lekcjach, ale serce każdego dziecka, a nawet nauczyciela mocno stukało, a ucho nadsłuchiwało, czy nie idzie już ksiądz. Na ławce leżał zeszyt z danego przedmiotu, ale w plecaku czekał „niecierpliwie” zeszyt do religii, aby ksiądz podpisał…no i nareszcie słychać kolędowanie – oczywiście przy akompaniamencie instrumentów muzycznych! Radość w sercu i lekka powaga połączona z tremą na twarzy, gdy ksiądz wchodził do klasy.
Ojciec Jan szybko „rozładowywał” niepewną sytuację, bo jego radość, serdeczny uśmiech i dobre słowa sprawiały, że wszyscy się cieszyli. Modlitwa, kropienie wodą święconą, okadzanie kadzidłem, przyjazna rozmowa i słodki batonik z obrazkiem kolędowym sprawiały, że trudno było pozwolić Ojcu wędrować do następnej sali. To były piękne chwile, tak jakby sam Pan Jezus przyszedł do naszej szkoły i nam błogosławił. Wierzymy, że będzie nam dobrze się uczyć i spędzać wspólnie czas, że będziemy troszkę lepsi.
Dziękujemy Ojcu Janowi za wizytę duszpasterską! Dziękujemy Pani Dyrektor, Grażynie Biesiekierskiej, że przyjęła księdza w progi ZNPO i że była razem z nami!