Sięgając do naszych zdjęć sprzed kilku ostatnich lat spędzonych w szkole widzimy nie tylko zmiany w wyglądzie zewnętrznym, ale jesteśmy świadomi bogactwa zdobytej już wiedzy, sprawności, po prostu rozkwitu całej naszej osobowości. Staje się to dzięki własnemu zaangażowaniu, ale również dzięki tym, którym tak bardzo na nas zależy, naszym nauczycielom. Oprócz codziennej nauki możemy uczestniczyć w wielu formach zainteresowań zorganizowanych w szkole. Jedną z nich jest koło teatralne. Radość z owacji po spektaklach, to dla nas taka duża wisienka na torcie, nagroda za ciężką pracę nad opanowaniem roli, rozwinięciu w sobie wielu umiejętności i pokonaniu psychicznych barier. Doskonale znamy gorzkawy smak teatralnych prób i słodycz dzielenia się powstałym dziełem z ukochaną publicznością.
Znamy pracę w szkolnym teatrze, ale dziś chcieliśmy poznać, jak jest w prawdziwym. Wybraliśmy się do Teatru im. Adama Mickiewicza w Częstochowie. Nasza wizyta była niecodziennym wydarzeniem ze względu na to, iż zwiedzaliśmy teatr od kulis, czyli byliśmy po drugiej stronie sceny w miejscach, do których przychodzący na spektakl widz nie może zajrzeć. Dzięki uprzejmości teatru, a także Pani Ewie Oleś wprowadzającej nas w specyfikę pracy aktorów, a także innych pracowników przenieśliśmy się w świat mało znany, a zarazem fascynujący.
Mieliśmy okazję zapoznać się ze stanowiskiem akustyka i suflera. Byliśmy w każdej z trzech sal teatralnych. Zwiedziliśmy pomieszczenie pomiędzy dużą salą teatralną, a kameralną, w którym nad głowami znajdowały się specjalne zapadnie, wykorzystywane podczas przedstawień, kiedy to aktor musi nagle, w tajemniczy sposób zniknąć ze sceny. Poznaliśmy również meandry pracy operatora światła, kompozytora muzyki do spektakli, charakteryzatorki, stolarzy i krawcowych tworzących wspaniałe stroje.
Duże wrażenie wywarła nas próba do najbliższej premiery „Żarty z życia na podstawie małych form scenicznych” A. Czechowa. Niektóre z uczennic rozpoznały p. Adama Hutyrę. Staliśmy jednak cichutko, za kulisami, nie naruszając przestrzeni, w której grający muszą się nie lada skoncentrować.
Prawdziwą frajdą okazała się wizyta w kostiumerni, specjalnym pomieszczeniu, w którym kostiumy z dawnych przedstawień czekają na swoje „drugie życie”. Wszyscy ulegli czarowi przebogatych kolorami i formą strojów, a radość była tym większa, że również Pani Iwonka i Pani Małgosia spontanicznie uległy nastrojowi chwili, przymierzając suknie i kapelusze.
Nie mogło zabraknąć nas także w foyer eleganckim korytarzu, które w szczególny sposób związane jest z postacią wspaniałego, nieżyjącego już aktora, dyrektora tego teatru p. Marka Perepeczki. Od pani Ewy usłyszeliśmy wiele ciekawych informacji, co skłoniło nas do wspólnej dyskusji, która rozwinęła się w kierunku innych wybitnych postaci oraz wydarzeń lokalnej i narodowej kultury.
Wracając do szkoły nie omieszkaliśmy odwiedzić ławeczki Marka Perepeczki.
Może teraz, siedząc vi a vis częstochowskiej poetki Haliny Poświatowskiej gwarzy z nią o tym, że z młodzieżą wcale nie jest źle, jeśli ma w sobie tyle pasji i motywacji do rozwijania jak najpiękniej własnej osobowości, właśnie poprzez sztukę.
Z serca dziękujemy dyrekcji, p. Ewie Oleś i wszystkim pracownikom teatru za tę wspaniałą lekcję obcowania z kulturą, historią, żywym słowem. Fotorelację przygotował nasz niezastąpiony p. Sebastian Adamus.