W piątek naszą wędrówkę po Lwowie rozpoczęliśmy od Cmentarza Łyczakowskiego. Teraz Możemy stwierdzić, że cmentarz ten nie bez przyczyny nazywany jest Parkiem Snu. Tu prawie każdy grobowiec zwieńczony jest przepięknymi rzeźbami, które sprawiają wrażenie jakby na chwilę zasnęły i zaraz miały się zbudzić.
Jednym z miejsc, które najbardziej utkwiło nam w pamięci jest pomnik Józefy Markowskiej, która zasnęła po balu i już nie obudziła się, co przedstawia rzeźba wykuta w kamieniu przez artystę o tym samym nazwisku.

aab

Z daleka rozpoznaliśmy grób św. Zygmunta Gorazdowskiego, Dobrego Pasterza z owieczką na ramionach wśród pięknej zieleni. Na początku każdy w ciszy indywidualnie przeżywał ten moment. Przyjechaliśmy tu przecież z tyloma intencjami i dziękczynieniem w sercu. Po wspólnej modlitwie zapaliliśmy znicze.

Na Cmentarzu Łyczakowskim znaleźć można wiele grobów polskich żołnierzy, walczących w różnych okresach i w różnych częściach świata. Są tu powstańcy Kościuszki, żołnierze armii Napoleona, powstańcy listopadowi. Spoczywa tu, pod prostymi żeliwnymi krzyżami 48 powstańców. Miejsce to nazwano Kwaterą Żelaznej Kompanii. Tu w ciszy modliliśmy się za na naszych bohaterów.

Następnie odwiedziliśmy jeszcze groby słynnych Polaków pochowanych na Cmentarzu Łyczakowskim. Między innymi Marii Konopnickiej, Stefana Banacha, Stanisława Bełzy, Gabrieli Zapolskiej i wielu innych. Przy pomniku Stanisława Bełzy spontanicznie wyrecytowaliśmy jego wiersz „Katechizm dziecka polskiego”, Marii Konopnickiej odśpiewaliśmy „Rotę”. Mimo padającego deszczu nie chcieliśmy opuszczać tej wyjątkowej nekropolii.

Nieważne z kim walczyli
Nieważne kto dowodził
Lecz to koledzy nasi
Co pozostaną młodzi

Las białych krzyży to cmentarz Orląt Lwowskich.

Dla nas szczególnym przeżyciem było uczestnictwo we Mszy Świętej w kaplicy znajdującej się na miejscu spoczynku Orląt Lwowskich.

Podróżując śladami św. Zygmunta minęliśmy ulicę Kurkową gdzie znajdował się dom macierzysty sióstr św. Józefa. Zza szyb autokaru zobaczyliśmy okno pokoju w którym zmarł nasz patron.
Kolejnym śladem św. Zygmunta we Lwowie był obecny dom sióstr Józefitek na ulicy Kopernika. Tu ciepłem serca i herbaty powitały nas siostry.
Popołudnie zapowiadało się również intrygująco. Znaleźliśmy się w wykwintnych wnętrzach Lwowskiego Teatru Opery i Baletu. Kunsztownie wykonane schody, ogromne lustra, i rzeźby przeniosły nas w świat sztuki. Pani Luba opowiedziała nam historię budowy i wystroju teatralnych salonów.

Po zwiedzaniu teatru mogliśmy podziwiać niesamowity spektakl  –  balet pod tytułem „Esmeralda”.