W dniu 15 marca, w czasie trwającej Nowenny przed Uroczystością św. Józefa, reprezentacja naszej społeczności udała się do Kalisza, najstarszego miasta w Polsce, wpisującego się w szlak piastowski.
Głównym celem naszej wizyty w Kaliszu była Msza św. W Narodowym Sanktuarium św. Józefa w Polsce. Tam znajduje się obraz koronowany koronami papieskimi, który słynie wieloma cudami. Papież Franciszek udzielił temu miejscu dar odpustu zupełnego, ogłaszając jednocześnie Nadzwyczajny Rok św. Józefa. Z wielką ufnością powierzyliśmy św. Józefowi nasze sprawy, naszą Szkołę, pracowników, uczniów, nasze Rodziny, szczególnie zaś kandydatów przygotowujących się do przyjęcia sakramentu bierzmowania. Towarzyszyły nam Siostry z częstochowskiej Wspólnoty. To był wyjątkowy czas, czuliśmy się otoczeni ramionami św. Józefa, z których płynęły pokój i miłość. Mszę św. sprawował ks. Krzysztof Śliczny, który przybliżył nam wymowę cudownego obrazu św. Józefa Kaliskiego.
Następnie z szacunkiem wysłuchaliśmy historii kapłanów męczonych w obozie koncentracyjnym w Dachau, którzy swoje ocalenie przypisują św. Józefowi.
Ksiądz Krzysztof był także naszym przewodnikiem po kaliskich drogach. Zwiedzając historyczne zabytki: Basztę Dorotki, fragmenty murów zamku kazimierzowskiego, czy katedrę św. Mikołaja – przenieśliśmy się na chwilę do czasów z XIII czy XV w. Dowiedzieliśmy się także, że właśnie ta katedra była miejscem chrztu znanego i popularnego poety Adama Asnyka. Niespełna 30 lat później mury świątyni były świadkiem ślubu Marii Konopnickiej, polskiej poetki i nowelistki, autorki „Roty”. Z zaciekawieniem słuchaliśmy historii o katedrze, jej biskupach, czy chociażby niezwykle intrygującej opowieści o pożarze i niewyjaśnionej do dziś kradzieży z 80-tych lat XX wieku.
Po tej niezwykłej uczcie duchowej przyszedł czas na coś dla ciała – udaliśmy się na pyszny obiad.
Kolejny etap naszej wycieczki to przejazd autokarem do pobliskiego Gołuchowa, miejscowości słynącej głównie z dwóch atrakcji turystycznych, pięknego wczesnorenesansowego zamku oraz zagrody żubrów, danieli, koników polskich oraz dzików.
Nasz spacer po unikatowym w skali kraju miejscu rozpoczęliśmy od zwiedzania muzeum zamkowego. Historia zamku wznoszącego się nad rzeczką Trzemną w Gołuchowie liczy ponad 400 lat. Pierwowzorem finalnej realizacji architektonicznej, stały się słynne zamki królewskie znad Loary, dlatego dzisiaj podziwiać możemy w Gołuchowie charakterystyczne wysokie, kryte łupkiem dachy, smukłe kominy i wystrój rzeźbiarski typowy dla tych XVI-wiecznych budowli francuskiego renesansu. W przebudowanym zamku jego właścicielka Izabella Czartoryska umieściła swoją kolekcję dzieł sztuki, przeznaczając go na ogólnodostępne muzeum. To prywatne muzeum funkcjonowało nieprzerwanie do września 1939 roku. II wojna światowa stała się dla kolekcji tragedią. Zrabowane przez hitlerowców zbiory zostały wywiezione, wiele eksponatów zniszczono, inne zaginęły. Ocalała część kolekcji powróciła do Polski w 1956 roku. Zamek w roku 1951 został przejęty przez Muzeum Narodowe w Poznaniu. Nowy gospodarz wyposażył sale zamkowe we własne zbiory, m.in. wspaniałe gobeliny, renesansowe malarstwo europejskie, rzadkie okazy mebli, kolekcję rzemiosła artystycznego. W miarę upływu czasu powracają do Gołuchowa zabytki pochodzące z kolekcji Izabelli Działyńskiej. Obecnie obejrzeć można część dawnego zbioru waz antycznych, obrazy malarzy polskich i zachodnioeuropejskich oraz niektóre meble z dawnego wyposażenia zamku.
Zamek jest otoczony 162-hektarowym parkiem angielskim, zawierającym wiele okazów rzadkich i egzotycznych drzew. Spacerując pięknymi alejkami wśród pięknej przyrody dotarliśmy do ostatniej atrakcji naszej wycieczki, do Ośrodka Kultury Leśnej w Gołuchowie. Na jego terenie utworzono w 1977r. Pokazową Zagrodę Zwierząt. Zagroda zlokalizowana jest w kompleksie leśnym przylegającym do parku. Żyją w niej żubry, koniki polskie, daniele i dziki. Utworzenie zagrody żubrów w Gołuchowie wynikało ze wzrostu populacji żubra i konieczności tworzenia nowych, rozproszonych ośrodków hodowlanych.
Nie straszna nam była wracająca zima i niska temperatura. Dopisywały nam dobre humory a uśmiechy i ciągłe wybuchy śmiechu dodawały nam energii i ciepła.
Dziękujemy pani dyrektor Grażynie Biesiekierskiej za podsunięcie nam pomysłu i propozycji wycieczki, a siostrze Wenancji za przygotowanie i opracowanie programu wyjazdu. Każdy z nas oprócz strawy duchowej mógł znaleźć na nim coś dla siebie. Dla jednych była to piękna architektura Kalisza, dla drugich niezwykłe piękno Gochołowskiego Zamku, a inni długo nie zaponą kontaktu z przyrodą.