Choć pogoda nie zachęcała do wyjścia z domu, 15 maja wyruszyliśmy na kolejną wycieczkę do kulturalnej stolicy Polski, jak często nazywa się Kraków. Naszą wyprawą tylko potwierdziliśmy to zasłużone miano, bowiem w prastarym grodzie Kraka czekała na nas wspaniała uczta artystycznych doznań. W Tetrze „Bagatela” mieliśmy przyjemność obejrzeć sztukę pt. „Tajemniczy ogród”. Większość z nas doskonale kojarzy ten tytuł, bo to przecież powieść obyczajowa zaliczana do klasyki literatury dziecięcej, która doczekała się wielu różnych ekranizacji. Nie sposób jednak porównać wrażeń płynących ze szklanego ekranu z żywym słowem, całym bogactwem kreacji aktorskich, niosącym ze sobą moc emocji, wzruszeń i treści ugruntowujących w nas ponadczasowe wartości: miłości, przyjaźni i przebaczenia. Poszczególne sceny ilustrowane zostały muzyką i pięknym wokalem występujących. Dodatkową atrakcją spektaklu był udział dwojga dzieci, grających główne role. Dopiero po zakończeniu przedstawienia dotarła do nas świadomość, że musieliśmy mocno utożsamić się z młodymi bohaterami.
Poruszyli w nas najczulsze struny duszy, kiedy niejako w ich postaciach ujrzeliśmy odbicie własnych, dobrych i przykrych życiowych przeżyć. Najważniejsze, że wszystko na scenie znalazło swój szczęśliwy finał. Okazało się również, że my, jako doświadczeni aktorzy, zwracaliśmy baczną uwagę na elementy, z którymi podczas prób teatralnych przyszło nam się konfrontować: synchroniczność kroków podczas tańca, dykcja, gra świateł i efektów specjalnych, umiejętność przekazania stanów psychicznych. Teatr uczy i bawi – nic dodać, nic ująć.
Po spektaklu nasze żołądki dały o sobie znać, więc poszliśmy na pyszny obiad w przytulnej restauracji. Wreszcie nadszedł czas na odwiedziny Rynku Głównego na Starym Mieście. Jeśli komuś przyszłoby do głowy: „Ile razy można być w tym samym miejscu?”. To chyba tylko temu, który nigdy nie stanął na krakowskim zabytkowym trakcie. Jak mówią słowa piosenki: „Kto raz już był, powróci tu. I choćby przez świat wędrował, zatęskni znów do Krakowa…” Mogliśmy więc poddać się urokowi renesansowych Sukiennic, Kościoła Mariackiego, czy pomnika Adama Mickiewicza, przez tutejszych zwanego ciepło „Adasiem”. Mieliśmy też czas wolny, by zapuścić się nieco dalej, w urokliwe ulice miasta, oczywiście pod opieką naszych troskliwych nauczycieli. Mówi się, że w czasie deszczu dzieci się nudzą. Dorośli ponoć też. Można oczywiście przeczekać słotę i otulić się w ciepły koc z kubkiem gorącej herbaty w dłoniach. Bierzcie jednak przykład z nas i ruszajcie na wycieczki. A gdy jeszcze nadejdzie okazja bycia widzem w krakowskim teatrze, to z serca polecamy ten rodzaj obcowania z kulturą. Niech wszechogarniający świat sztuki, zamknięty tu, w Krakowie niemal w każdej rzeźbie, kamienicy, oddechu miasta przyciągnie i Was.